Czy zastanawialiście się kiedyś, jak wygląda dzień dyrektora szkoły? Czym zajmuje się poza zarządzaniem szkołą i podpisywaniem dokumentów? Jakie ma zainteresowania, o czym marzy?
Postanowiliśmy to sprawdzić i porozmawiać z Panią Dyrektor Martą Szczerbą, która opowiedziała nam o swojej pracy, wyzwaniach i pasjach.
W tej rozmowie, odkrywamy Jej mniej oficjalną stronę.
Zapraszamy do lektury – gwarantujemy, że znajdziecie tu kilka ciekawych niespodzianek!
Gdyby nie była Pani nauczycielem, to kim?
To dość trudne pytanie, bo lubię zawód nauczyciela. Jeśli jednak nie mogłabym go wykonywać, prawdopodobnie byłabym hodowcą psów i łączyłabym tę pasję z działalnością gospodarczą w zakresie pielęgnacji i strzyżenia psów.
Jaka jest Pani Supermoc?
Kreatywność i Superwydajność w pracy.
Co najbardziej lubi Pani w swojej pracy?
Oczywiście, najbardziej lubię kontakt z młodzieżą.
Co skłoniło Panią do zostania nauczycielem?
Sympatia do uczniów i pasja do nauczania języka polskiego.
Co robi Pani pierwszego dnia wakacji?
Wypadałoby wspomnieć o czymś ambitnym, ale prawda jest taka, że w pierwszych dniach wakacji najczęściej śpię – odsypiam. Potem już nie mogę usiedzieć w jednym miejscu i najchętniej zwiedzam, podróżuję.
Jaka jest najzabawniejsza sytuacja, jaka przydarzyła się Pani w szkole?
Pewnego dnia uczniowie zapytali się mnie, kto to jest Pani Vacat, bo przeszukali facebooka i nie znaleźli osoby o takim nazwisku.
Jakie jest najdziwniejsze pytanie, jakie usłyszała Pani od ucznia?
W pierwszym roku pracy na stanowisku dyrektora, uczennica zapytała się mnie, czy nocuję w szkole, bo kiedy przychodzi rano do szkoły, to ja już jestem w pracy i kiedy wychodzi, ja nadal jestem w swoim gabinecie.
Gdyby mogła Pani wcielić się w jakąś postać z literatury lub filmu, kto by to był?
Oczywiście byłby to John Keating, czyli bohater książki pt. „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”. Ta postać inspiruje mnie od dawna.
Jak wygląda idealny dzień dyrektora?
Uśmiechnięci uczniowie i nauczyciele, 100% frekwencja, brak zastępstw i brak awarii.
Gdyby mogła Pani wybrać jakąś piosenkę, która zastąpiłaby dzwonek w szkole, jaka by to była piosenka?
Happy Pharella Williamsa.
Kawa czy herbata przed rozpoczęciem pracy?
Mocna kawa.
Jaki jest Pani ulubiony sposób na odpoczynek po ciężkim dniu?
Trening siłowy lub spacer po lesie. Te aktywności pozwalają mi na „uwolnienie myśli” i konstruktywne odreagowanie stresu. Oczywiście bywają dni, kiedy zamiast spaceru wybiorę kocyk i Netflixa, bo nawet dyrektor potrzebuje leniwego dnia tylko dla siebie.
Gdyby mogła Pani zjeść kolację z dowolną postacią historyczną lub fikcyjną, kto by to był?
Jako dyrektorka szkoły nie mogłabym pominąć najsłynniejszego dyrektora w literaturze, dlatego wybrałabym Albusa Dumbledore z Harry’ego Pottera – Myślę, że mogłabym się od niego wiele nauczyć . Zapytałabym go o zaklęcie zatrzymujące lub spowalniające czas oraz o magiczny przepis na fantastyczną szkołę z ruchomymi piętrami i schodami.
Jaki film mogłaby Pani oglądać w nieskończoność?
Od lat jest to „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”, które opowiada o pasji do nauczania i wychowania, ale także o konieczności pielęgnowania więzi z uczniami i własnymi dziećmi. To też film o tym, że nie zawsze da się zmienić pewne rzeczy, a zmiany bywają trudne i wiążą się z oporem niektórych osób.
Jakie są największe wyzwania związane z prowadzeniem szkoły?
Myślę, że największym wyzwaniem jest wielozadaniowość i konieczność szybkiego podejmowania decyzji, obejmujących dość różne i rozległe obszary. Najczęściej w tym samym dniu trzeba rozwiązywać problemy związane z wychowaniem, zarządzaniem zespołem, bezpieczeństwem czy budownictwem. Wszystko to w oparciu o aktualne przepisy prawa.
Co sprawia Pani największą satysfakcję w pracy?
Niezmiennie są to: kontakt z młodzieżą i to, że mogę rozwijać szkołę.
Jak według Pani powinna wyglądać idealna szkoła?
Idealna szkoła to taka, do której wchodzi się z uśmiechem i wychodzi z satysfakcją, nową porcją wiedzy i z nowym doświadczeniem. To szkoła przyjazna, estetyczna i funkcjonalna, budowana na fundamencie zaufania, więzi i szacunku.
Jaka supermoc przydałaby się dyrektorowi?
Umiejętność zatrzymywania czasu albo możliwość sklonowania się.
Jaką piosenkę wybrałaby Pani na „hymn dyrektora”?
"Best Day of My Life" – American Authors
Jakie jest Pani największe „szkolne” marzenie do spełnienia?
Podobno żeby marzenia mogły się spełnić, nie należy o nich mówić. Zdradzę tylko tyle, że większość marzeń udaje mi się zrealizować, a widać je na co dzień w naszej szkole.
Gdyby mogła Pani podróżować w czasie, do jakiej epoki by się Pani przeniosła?
Chętnie zobaczyłabym przyszłość, która pozwoliłaby mi zweryfikować podejście do edukacji, szkolnictwa i własnego życia.
Jaką książkę poleciłaby Pani swoim uczniom?
Z całego serca polecam czytanie lektur szkolnych – uczniowie z pewnością wiedzą, dlaczego taka polecajka.
Czy zawsze wiedziała Pani, co chce robić w życiu?
Nie zawsze. Od dawna lubię uczyć i praca w zawodzie nauczyciela przynosi mi satysfakcję. Miałam jednak taki moment w życiu, że nie byłam w stanie odpowiedzieć na proste pytanie: „Co jest moją pasją”. To było trudne doświadczenie, ale dzień, w którym odkryłam, że przecież od dziecka kocham psy, był jednym z najpiękniejszych dni w życiu. Dlatego wiem, że poszukiwanie siebie to trudna droga, ale ważne jest, żeby wsłuchać się we własne potrzeby, we własne „ja”, mieć odskocznię od codzienności i robić to, co się kocha. Prawdopodobnie właśnie to będzie czymś, w czym będziemy kiedyś najlepsi.
Jaką radę dałaby Pani swoim uczniom?
To jest Wasz najlepszy czas. Próbujcie wielu rzeczy, doświadczajcie, poszukujcie własnej drogi. Żeby znaleźć własne powołanie, trzeba pozwolić sobie na popełnianie błędów i zmianę decyzji. Nie zagłuszajcie własnych myśli i emocji scrollowaniem internetu. Wyjdźcie do ludzi, zapiszcie się na rysunek, taniec, sport, lekcje chińskiego – szukajcie tego, co Was zafascynuje. Zainteresowania i pasje sprawiają, że czujemy się spełnieni i szczęśliwi.
Serdecznie dziękuję za rozmowę.
Również dziękuję i pozdrawiam wszystkich uczniów, również tych, którzy dopiero planują naukę w naszej szkole.
